sobota, 28 czerwca 2008

Ratatuj


Od czasów Shreka (pierwszej części ! reszta to nudny i przereklamowany chłam...) nie widziałam fajnego filmu animowanego. Czerwony kapturek wynaciągany, Nemo (dawno temu obejrzany z siostrą do towarzystwa) słodkawo-mdławiący.. No nic tylko załamać recę i rzucić się w odmęty... literatury? pozytywizmu? (nie!) ha - "Popiołów" (nie! nie! :D)

Jako, ze oblany egzamin to dobra okazja żeby się odmóżdżyć...i obejrzeć pożyczone miesiącami wczesniej filmy - padło na Ratatuj ;)

Oniemiałam. Świetna animacja ( a może to tylko słabość do gryzoni?). Fajny humor. Szczurki są przeurocze - ale nie cukierkowo - mdłe. I jaki dubbing !
Nawet pochrapywanie M. mi nie przeszkadzalo ;) Płyty jeszcze długo chyba nie oddam - będzie dyżurnym polepszaczem humoru przed "batalia (bo kampania to mało powiedziane) wrześniową".

No i kurcze... Gotować kazdy może? Obaczym :)

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

a kto podrzucił i polecał Ratatuję:)?

korulka pisze...

:P :*